Jak pomóc mężczyźnie dorosnąć

Nie da się dorosnąć za mężczyznę w roli syna. On sam musi wykazywać przede wszystkim chęć do zmian. Gdy jest odwrotnie,  mamy do czynienia ze świadomym „nie” i możemy się jedynie ustosunkować do jego decyzji  oraz poinformować o konsekwencjach. Żaden człowiek nie ma czarodziejskiej różdżki, która magicznie odmienia czyjąś wolę,  jeśli on sam nie zechce. Przekonanie o wszechmocnym autorytecie matki, też jest raczej pobożnym życzeniem.

Gdy syn mając dwadzieścia parę lat czeka rano na śniadanie i brudnych skarpetek nie wkłada do kosza na pranie, a czas spędza grając przy komputerze, imprezach oraz jałowych dyskusjach z kumplami. Nie szuka pracy i zadowalają go drobne z twojego portfela. Rozpoczęcie nauki też nie jest częścią jego planów, a dziewczyny zmienia jak rękawiczki. To najwyższy czas by zaczął kontynuować dorastanie.

Dwudziestoparolatek powinien sam zadbać o pieniądze na własne wydatki. Tłumaczenie, że nic nie umie  lub mu nie wychodzi, albo nie będzie pracował za tysiąc złotych to zasłona dymna za którą kryje się pasożytniczy styl pozyskiwania dóbr.

Jeżeli rzeczywiście ma niskie kwalifikacje, należałoby pójść do Urzędu Pracy, który kieruje na bezpłatne szkolenia i pomaga rozpocząć karierę zawodową. Warto dodać, że Urząd Pracy w ostatnich latach znacznie uskutecznił swoje działania. Jeżeli jesteś bardzo związana emocjonalnie ze swoim synem i nie wyobrażasz sobie domu bez niego, to moment żeby zastanowić się kiedy kończy się opiekuńcza rola matki. Nadopiekuńczość nie może stanowić lekarstwa na leki, które często nasilają się w okresie menopauzy lub rekompensaty za przemijającą młodość, zaniedbane relacje z partnerem lub samotność.

 

© Copyright Psychika kobiet 2024